trwa inicjalizacja, prosze czekac...

wtorek, 25 marca 2014

ROZDZIAŁ 2


~~ czółko moi mili! :D otóż i drugi rozdział! miał być jutro ale już jestem do przodu z rozdziałami, dlatego postanowiłam opublikować :P  
 ~~małe info xd :
--> Tuuu  znajdziecie miejsce gdzie możecie spamować swoimi blogami w komciach ;) tylko tu mozecie! jeśli skomentujecie pod jakimkolwiek postem, komentarz zostanie usunięty. Możecie to znależc po lewej stronie pod napisem "strony" gdzie jest napis "blogii!!"
~~ wracając do bloga, jak widzieliście rozdziały są z punktu widzenia Saturniny.  Jeśli zmieni się punkt widzenia, napisze to tak jak w moim poprzednim blogu ;)
~~ jeszcze małe pytanko ... czy ktoś wie jak można usunąc ten popielaty kolor z komentarzy? Nie wiem jak to zrobiłam, poza tym ochydnie wygląda xd Jeśli ktoś wie niech pisze po lewej stronie na czacie ;) 
~~ dobra koniec xd zapraszam! 



- No i wiesz, tak jakoś wyszło z tym wszystkim- opowiadał mi swoją historie życia Cyklop, z którym przemierzalam korytarz. Niby niektórzy mieli o nim złe zdanie, tak Logan o tobie mówie, ale ja widziałam w nim dobrego kumpla. Właśnie opowiadał mi całą swoją historie istnienia, a że jestem osobą ciekawską to z chęcią słuchałam co on ma mi do powiedzenia. Może jednak do pewnego czasu, gdy ktoś mnie nie rozproszył ... kilka kroków od nas pojawił się nasz Rosomak, który przyglądał nam się z uwagą. Widocznie nie spodobało mu się że rozmawiam z Cyklopem. Wpatrywałam się w niego i obserwowałam każdy jego ruch. Było w nim coś co powodowało że zapierało mi dech w piersiach. Na pewno jedną z przyczyn była jego podarta podkoszulka i umięśnione ciało- ... ej!- klepnął mnie nagle Scott- ziemia do Saturna!-
-bardzo śmieszne- otrzepałam się, ogarniając że chyba go nie słuchałam.
-no słucham, jak brzmiało moje ostatnie zdanie?- spytał, zakładając ręke na ręke.
-eahm ... ziemia do Saturna?- podniosłam brew niepewnie kiedy ten wywrócił oczami- no ale to prawda!- zaśmiałam się.
-chodziło mi oto co mówiłem zanim sprowadziłem cię na ziemie- westchnął a ja podrapałam się po głowie- eeh ... tak mnie słuchasz- odparł, gdy w oddali zobaczył rozproszyciela. Zmarszczył brew, dałabym głowe że intruz też to zrobił, po czym zaczął coś podkręcać przy swoich okularkach.
-spóbujcie tylko sie drasnąć a utne ci te szpony a tobie wydłubie oczy- waknełam wskazując palcem na oby dwóch. Ci tylko rzucili okiem na mnie po czym popatrzyli na siebie znacząco- dobra! Wiem że tu nic nie zdziałam. W takim razie zabijajcie się, na zdrowie. Ale do mnie prosze się nie odzywać- westchnełam po czym poszłam od nich. Szłam szybkim krokiem, by przypadkiem nie wpadło im do głowy mnie gonić. Z Sali nie słyszałam krzyków, łomotów ani łamiących się żeber więc albo uzgodnili rozejm, w co szczerze wątpie, albo po prostu łamią sobie kości po cichaczu. Nie chce sobie nawet tym zawracać głowy. Pędem weszłam do wielkiego pokoju, pełnego komputerów i różnych tego typu ustrojstw. Na jednym z nich siedział, do tej pory niewymieniony, kolejny członek X-Mengersów, Bruce Banner. Wszyscy uważają że jest najstraszliwszym z Avengersów, jednak ja sądze że jest przekochany i uczynny. Chociaż chyba nikt niechciałby go zezłościć bo potem męcz się z kilku metrowym zielonym potworem Hulkiem, który rozgniótłby cię na kwaśne jabłko przy pierwszej lepszej okazji. Udając spokojną poszłam w jego strone, jednak widząc że był bardzo zapatrzony w monitor, usiadłam na krześle naprzeciwko niego i rozłożyłam się na biurku by zwrócił chociaż jedną trzecią jego uwagi.
-co się dzieje mała?- powiedział to tak uroczym tonem że aż się mimowolnie uśmiechnełam.
-a nic takiego, szukam cichego kącika. A ty nad czym pracujesz?- popatrzyłąm w jego strone, gdy ten obrócił monitor i pokazał mi co ciekawego robi.
-widzisz te czerwone kropki? To są mutanty, których szukamy i przydzielamy do różnych oddziałów. My jesteśmy oddziałem X-Mengers Alfa i sami decydujemy komu kogo przydzielamy, przynajmniej jeśli chodzi o większość mutantów. O reszcie decyduje rada, która czasem miewa tak głupie pomysły że wolałbym się sam tym zając. Szefem rady jest zaś Profesor X, przynajmniej z tego co wiem był. Krążą pogłoski że ktoś inny zajął jego miejsce ... rozumiesz?- popatrzył na mnie z nadzieją że jego przemowa nie poszła na marne.
-chyba tak-kiwnełam głową gdy ten nie odrywając ode mnie wzroku przekręcił monitor
-coś się stało?-
-ta ... żałuje że nie mam odwagi wypróbować mojej mocy, bo dałabym komuś nauczke- westchnełam.
-chodzi o nasze małe dwa diabły Tasmańskie?- spytał, przerywając prace.
-czuje się jak w przedszkolu! Zachowują się jak banda rozwydżonych dzieciaków! To X-Mengersi do cholery!- warknełam gdy przeszedł mnie niewielki strumień mocy a oczy przez chwile zabłysneły mi na złoto.
- ... czemu nie spróbujesz?- spytał, widząc że coś się ze mną zaczeło dziać.
-po prostu ... się boje- spuściłam głowe gdy ten z wyrozumiałą miną poklepał mnie po ramieniu. Uśmiechnełam się po czym znów rozłożyłam na jego biurku, patrząc jak wykonuje swoją prace. Jestem tutaj kilka dni a każdy z tych mutantów zaczął fascynować mnie na inny sposób. Bruce ma to w sobie że potrafi być tak kochany że aż czasem chciałoby się go mocno przytulić, chociaż, gdy zamienia się w Hulka, trudno uwierzyć że mógłby być taki kochany- nawet nie próbuj skubańcu- mruknełam gdy zapatrzony w komputer Banner podniósł głowe by zobaczyć do kogo mówie.
-no jak?!- spytał zbulwersowany Logan, który czaił się za mną.
-mam wyczulony słuch- uśmiechnełam się cwaniacko, gdy stanął przede mną z taką miną że nie potrafiłam się powstrzymać od śmiechu.
-przechytrzyłaś Wolverina, brawo!- krzyknął mi Bruce gdy pałałam dumą robiąc Loganowi na złość.
-ja ci już ściągne z twarzyczki ten zwycięski uśmiech- pokiwał głową po czym zaczął mnie łaskotać.
-Logan!- krzyknełam zrywając się z krzesła i chowając się za Bruce- Hulk pomóż! Wolvie mnie łaskocze- zrobiłam smutną minke gdy Logan dziwnie na mnie popatrzył.
-i ją niby wzieliśmy do X-Mengersów? Co ona może zrobić wrogowi, zasłodzić na śmierć?- spytał kiedy wywróciłam oczami.
-nie igraj z ogniem Logan- odparł znów biorąc się do pracy Bruce- ta mała istotka może być potężniejsza niż ci się wydaje- kiwnął głową na co ten podniósl brwi zdziwiony.
-Banner! Znalazłeś coś?- do Sali wszedł Tarcza który zdziwił się naszą obecnością- a wy co tu robicie?-
-przyszłam pogadać sobie z Bruce, ten przypelętał się za mną- wskazałąm na Logan który pokręcił głową po czym złapał mnie za ręke i w sumie póżniej wziął na ręce.
-Kapitanie nie będziemy przeszkadzać, już nas nie ma- odparł idąc w strone drzwi.
-a kto ci powiedział że chce iść?! Nie skończyłam z nim gadać!- odparłam oburzona.
-jak na razie zostaniecie, mam wiadomość- odparł Ameryka gdy Logan jednak zatrzymał lecz łaskawie mnie nie postawił. Czemu tak za mną łazi? Bo to on mnie uratował i to on obiecał że, póki moja moc się łaskawie nie ujawni, będzie mnie pilnował by nic mi się nie stało. Jak na razie nic sobie nie zrobiłam, ale jeśli dalej tak będzie robił to ja mu coś zrobie- do naszej kadry przyjeliśmy znowu Hawkeya, będzie tu za chwile-
-kogo?- spytaliśmy razem z Loganem, pierwszy raz słysząc o tym imieniu.
-Hawkey, innymi słowy Clint Barton, Sokole Oko- zaczął nam tłumaczyć Banner- Był w drużynie Avengersów razem ze mną. Ma świetny wzrok i znakomicie posługuje się łukiem więc racze uważać i go nie denerwować. To się tyczy ciebie Logan i ciebie Tony!- ostatnie imie krzyknął głośniej gdy zza drzwi wyłonił się nasz kochany Blaszak.
-Saturnina, znależliśmy człowieka ciekawszego od ciebie- oznajmił mi Logan, gdy Iron Man wszedł już do pomieszczenia, wydany przez Bruca.
-no co? Nadal dzieją się tu ciekawsze rzeczy niż w kablówce- wzruszył ramionami- a no i Saturn, młot przesyła gorące pozdrowienia- uśmiechnął się, widząc jak wzdycham.
-Kapitanie!- do pomieszczenia wszedł Thor, jakby nas było tu jeszcze za mało- mamy mały problem- oznajmił.
-o widzisz, o wilku mowa- kiwnął głową Logan gdy Tony się zaśmiał a ja ześlizgnełam się z jego rąk na ziemie.
-X-Mengersi?- koło Thora zjawiła się z nienacka blondyna z przewieszonym łukiem na plecach, strasząc ich przy okazji- dobrze trafiłam?-
-eahm ... taak ...- odparł zdziwiony tym wszystkim Kapitan- a z kim mam przyjemnośc?-
-ooh! Nie przedstawiłam sie. Eveline Barton, siostra Clinta- uśmiechneła się gdy reszta nie wiedziała co robić.
-chwała ci panie! Jeszcze jedna dziewczyna! Z tymi facetami idzie zgłupieć- krzyknełam uradowana, podchodząc do niej- Saturnina miło mi- wyszczerzyłam się gdy zobaczyłam ten zdrwiący wzok Logana i Tonyego.
-miał zjawić się tutaj Clint - odparł dalej zdziwiony Ameryka.
-no tak, jednak w ostatniej chwili przydzielili tu mnie. Niech się Kapitan nie martwi, świetnie władam łukiem i potrafie się przeteleportować na kilka metrów- uśmiechneła się do niego.
-niezły trik na długie dystanse- założyłam ręke na ręke.
-dobrze ... Saturnina! Razem z Loganem możesz oprowadzić Eveline po naszym kącie- rozkazał nam Kapitan Ameryka.
-ja chętnie moge, nie potrzeba mi przemądrzałych ludzi do ...- zaczełam gdy Logan zatkał mi usta.

-chętnie oboje zabierzemy ją na zwiedzanie! Poza tym jestem mutantem nie człowiekiem- szepnął mi do ucha gdy wywróciłam oczy. W ostateczności poszliśmy we trójke ... czwórke w sumie bo koło nas pelętal się też nasz Stalowy Śmieć, nabijający się z mojego pragnienia podniesienia młota Thora. Dzień nam zleciał na zwiedzaniu, teraz czekam na jakieś zadanie, wyłapywanie mutantów. Chce się wreszcie przydać! I pokazać na co mnie stać ...

~~ NOWA POSTAĆ! --> THE SUPERHERO 

8 komentarzy:

  1. Powoli zaczęłam się wciągać... A nową postać zaraz zobaczę. Rozdział świetny! Czekam na nn!

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział super! czekam na nn! Czemu go jeszcze nie ma? XD <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo mało komentarzy jest :P

      Usuń
    2. Oj, daj spokój. Przecież to głupie. Piszesz, wstawiasz. Nie patrz na liczbę komentarzy, tylko publikuj, jeśli masz już rozdział.

      Usuń
    3. publikuje według własnych reguł ;)

      Usuń
  3. JUż jest :P najwspanialszy , najcudowniejszy najważniejszy komentarz Twego jakże prze zajebistego życia <3

    Rozdział prze cudaśny <3
    Dawoj następny <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Chociaż nie moje klimaty, ale bardzo mi się podoba :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Wciągające. :3

    OdpowiedzUsuń

Never too young to be a superhero \m/