~~ Sylwietta!! Wpierdol będzie!!
~~ Znowu wakacje dały się we znaki xd a że jeszcze teraz jestem w górach to wgl xd ale coś przypominające rozdział jest więc zapraszam pipole! ;D
PS: otóz i Riderine! ;D Lub Wolver xd A wy jaką mieszanke wolicie? :P
-Wolverine- warkneła czaszka, widząc mężczyzne wyłaniającego się z chmary dymu.
~~ Znowu wakacje dały się we znaki xd a że jeszcze teraz jestem w górach to wgl xd ale coś przypominające rozdział jest więc zapraszam pipole! ;D
PS: otóz i Riderine! ;D Lub Wolver xd A wy jaką mieszanke wolicie? :P
-Wolverine- warkneła czaszka, widząc mężczyzne wyłaniającego się z chmary dymu.
-Czemu porwałeś Saturnine?- grożnie
spytał, wyciągając na wierzch szpony.
-Sama chciała się przekonać co
potrafie- chwycił łańcuch który migiem stanął w płomieniach. Ewidentnie było
widać że mają chęć powalczyć, na szczęście w pore przybiegłam do nich, stając między nimi, dalej jednak
mając płonące futro.
-Stójcie! Bo jak nie to ja się z wami
rozprawie! Nie wiem jak bo obu nie da się zabić ale coś wymyśle!- krzyknełam do
oby dwu gdy Logan aż zbladł jak mnie zobaczył.
-Cośty jej zrobił?!- krzyknął, widząc
mnie w takim stanie.
-Podrasowałem- zaśmiał się gdy jednak
Rosomak zbytnio nie załapał żartu i już miał chrapke się na niego rzucić.
-Widze że znów robimy głupie rzeczy-
do akcji wkroczyła Wdowa.
-I nawzajem- zwrócił się do niej Logan
gdy nagle w oddali było słychać tabun wyjących syren. Rider szybko zawołał swój
motor i z diabelskim smiechem odjechał, ja zaś próbując czmychnąć niepostrzeżenie pobiegłam za płonącą
czachą. Logan, zostając sam z Wdową, szybko wsiadł na motor na który ona też
się wprosiła i pognali za nami.
---------------------------------------------------
-Co to ma być?!- wrzasnął Logan- niby
gość z płonącą czachą miał nam pomóc skasować kradzione dane? Chyba raczej
chodziło wam o skasowanie całego budynku! Plus zrobił z Saturniny płonącą kupe
sierści!-
-Skończyłeś?- spytał Blaze, stojąc na
przeciwko niego. Chwała ci Panie że był pomiędzy nimi stół.
-Z tobą? Nie- warknął- jeszcze się
rozprawie-
-Logan, taki miałem plan- wtrącił się
w ich kłótnie Ameryka- Rider miał narobić tam zamieszanie, międzyczasie gdy
Wdowa kasowałaby wszystkie dane z komputerów-
-I wszystko zostało zrobione jak
należy- uśmiechneła się, pokazując im pendrive.
-Załogo, to Natasha Romanova-
przedstawił ją wszystkim. Z tego co słyszałam to nie wszyscy tam byli. No w
sumie mnie brakowało bo stałam przed drzwiami i podsłuchiwałam. Wolałam sobie
darowac opiepsz od Wolverina. Kolejne tak dla urozmaicenia tygodnia.
-Nadal jednak nie wiemy kto mógł
pozwolić na to że te dane wykradziono- wtrącił się do rozmowy Banner.
-To mógł być każdy kto przebywał wtedy
w siedzibie- wzruszyła ramionami Lady Dragon.
-Może Ksenia?- wtrącił się nagle
Ameryka- niby taka zajęta nażekaniem na siebie ale niewiadomo co może knuć-
-Poza tym teraz zadaje się z Tonym, a
on też był w siedzibie- dodał Logan.
-No ej!- oburzył się Thor- czego od
niej chcecie?! Dlaczego niby to miała być ona?-
-Thor zluzuj majty, nikt ci tej Ksenii
nie odbierze- uspokajał go Blaze.
-Ty się nawet nie odzywaj bo jesteś tu
dopiero dzień- warknął Bóg Wszechświata gdy Johnny podniósł ręce na znak że się
poddaje- i dalej nie rozumiem czemu ona?! Dobrze mogłaby być też Saturnina!- na
te słowa stanełam dęba, w sumie tak samo jak i Logan który tylko zmierzył go
wzrokiem. No cóż ... jak wszyscy to wszyscy. Westchnełam i postanowiłam już nie
podsłuchiwać bo bardziej mnie to wszystko przytłaczało. Wolałam mniej wiedzieć
i lepiej spać.
-Jasne, oskarżajcie mnie- warknełam
idąc do pokoju- a z resztą róbcie co chcecie- po tych słowach trzasnełam
drzwiami i poszłam spać.
-------------------------------------------------------------
-Kapitanie-
-Hm?- podniósł głowe zamyślony
Ameryka, siedzący przy biurku.
-Przeprowadziliśmy analize pendriva,
którym posługiwała się Natasha- odparła, podchodząc do niego i dając mu
papiery- według danych wykasowała wszystko z większośći komputerów, reszte
zniszczył Rider bądz Saturnina-
-Dzięki- uśmiechnął się do dziewczyny.
-W sumie analize wykonał Banner, ja
tylko przyniosłam papiery- machneła ręką, przyglądając się mu uważnie- Kapitan
wygląda na zmęczonego-
-Kiedy nie ma załogi, mów mi po
imieniu- zwrócił jej uwage gdy ta staneła za nim i położyła mu ręce na
ramionach, delikatnie masując jego plecy.
-Strasznie jesteś spięty- szepneła mu
do ucha gdy Kapitana przeszedł mały dreszcz, niewidoczny jednak dla dziewczyny-
musisz się odprężyć- zaczeła masować go coraz mocniej by go choć troche
rozlużnić. Ameryka puścił papiery po czym próbował się zrelaksować, tak jak mu
powiedziała dziewczyna. Ona zaś dalej rozmasowywała mu ramiona, co chwile
schodząc coraz niżej. W pewnej chwili wyciągneła skrzydła po czym zaczeła nimi
machać by stworzyć troche wiaterku na ochłodzenie szefa. Jednak on miał
zupełnie co innego w głowie. Jednym ruchem wstał po czym delikatnie chwycił ją,
przyciskając do ściany po czym, patrząc jej głęboko w oczy namiętnie pocałował.
Dziewczyna zaskoczona, jednak też rozradowana jego pierwszym krokiem,
odwzajemniała każdy jego pocałunek,każde jego delikatne muśnięcie ust. Nie potrafili
się od siebie oderwać ani przez chwile.
-Kapitanie! Mam wyniki ale ktoś mi je
...- no cóż, oprócz niego- zwinął-
-Jakie wyniki Bruce?- spytał szybko
Ameryka, odrywając się od dziewczyny.
-Pendriva- Banner dalej podejżliwie
patrzył na tą dwójke, powoli przybliżając się do biurka.
-A wiem jakie- kiwnął głową- Lana mi
je przyniosła- wskazał na dziewczyne gdy Bruce zmarszczył brew.
-Ah- mruknął- rozumiem- pokiwał głową-
to ... skoro tak to ... ja nie przeszkadzam- podniósł ręce po czym zawrócił i
wyszedł z pokoju.
-To ja ... też już pójde- odparła
szybko Lana, idąc w strone drzwi.
-Lana- przerwał jej szybko gdy
dziewczyna odwróciła się w jego strone- dziękuje za masaż- uśmiechnął się do
niej pogodnie gdy ta odmieniła mu tym samym po czym wyszła. Nie zdążyła zamknąć
dobrze drzwi ...
-Nie wiem co kombinujesz ale mnie nie
przekabacisz- warknął Banner, przyciskając ją do ściany. Jednak to nie było w
sposób romantyczny, tak jak to zrobił Kapitan.
-O czym ty mówisz?- podniosla brew gdy
ten pokiwał głową ze śmiechem.
-Może
i reszta bardziej podejżewa Saturnine, Tonyego lub Ksenie, ale ja wiem
swoje- puścił ją gdy ta otrzepała tylko skrzydła, spoglądając na niego- nie
ufam ci- wskazał na nią- i radze ci, uważaj na siebie- mruknął po czym poprawił
okulary i udał się w lewą strone. Dziewczyna zdziwiona reakcją Bannera,
podrapała się po głowie po czym wróciła do swojego pokoju. Następnego dnia
atmosfera nie sprzyjała nikomu, a zwłaszcza tym podejrzanym. Ja miałam wszystko
daleko gdzieś. Zabarykadowałam się w pokoju i nie wpuszczałam nikogo. Chcą mnie
podejżewać? Dobrze. Ale mnie już na oczy nie zobaczą.
-Gdzie jest Saturnina?- spytał
Ameryka, gdy Logan próbował ćwiczyć w Sali ćwiczeń.
-Zamkneła się w pokoju i z nikim nie
gada- odparł mu, trenując na worku treningowym.
-Terroryzujesz ją- mruknął Johnny,
przechodząc za nimi.
-Po co go wogóle tu trzymamy?-
westchnął Rosomak.
-Blaze jest bardzo pomocny. Poza tym
odkąd stał się Riderem w dzień nie ma nic do roboty, więc możemy go tu ugościć
przez jakiś czas-
-A mnie pytaliście o zdanie?-
-Logan- przerwał mu- twoim zadaniem
jest ściągnąć tu jak najszybciej Saturnine, inaczej trzeba będzie to załatwić w
inny sposób- wytłumaczył mu gdy ten trzepnął jeszcze raz w worek i udał się do
celu. Johnny zaś kuknął na niego po czym potruchtał za nim.
-No Steve, mówiłeś że lubisz dzieci,
więc masz przedszkole- szepnął do siebie gdy nagle na Sali pojawił się
niespodziewany gośc.
-Kapitanie- zasalutował mu.
-Clint co ty tu robisz?-
-Przyszedłem rozprawić się z pewnym
człowiekiem o płomiennych oczach- odparł, polerując sobie strzałe.
- ... zaczynam nie lubić dzieci-
szepnął do siebie.
Hah, ostatnie zdanie wymiotło system z powierzchni ziemii ;-; Oczywiście boski, co ja się tu bd rozpisywać xd Czekam! ;*
OdpowiedzUsuńPo pierwsze: Przeraża mnie obrazek na górze. I to dość mocno. Co prawda lubię Logana, szkoda mi go po zabiegu z adamantem (obom, przypomnij sobie drugi w The Wolverine), ale taki ogień... To by było za dużo. Logan, który nie lubi dzieci... Z jednej strony, to nic nowego, a z drugiej... Przypominam sobie X2. Kiedy Logan trzymał na rękach tego chłopczyka... Łał... Bardzo podobał mi się w tej wersji.
OdpowiedzUsuńhahha :3 trafiłaś w mój czuły punkt :) szczególnie ta scena :33333333 .... ale Banner podjeżliwy xD
OdpowiedzUsuń