trwa inicjalizacja, prosze czekac...

czwartek, 31 lipca 2014

ROZDZIAŁ XX

~~ Sylwietta szalejesz z rozdziałami :O No szaleje! xd Mam wene to jade z koksem xd A że prawie co dzień oglądam coś z Marvela to wena nie ucieka <3 
~~ Dziś spotkał mnie zaszczyt oglądnięcia znów Ghost Ridera. Nie wiem jak wy ale mi upodobał się jego motor <3
~~ A jaki jest wasz ulubiony superbohater z Marvela? ;)

-Dobra, jeszcze tylko tu ogarniemy i będzie cud, miód i malina- kiwnął głową Tony, chuchając i dmuchając na nowy skafander, który właśnie robił.
-Kiedy będe mogła go wypróbować?- spytała z zacieszem Ksenia, która w tym czasie robiła za manekina.
-Jarvis - odparł po czym odsunął się od dziewczyny.
-SIE ROBI SZEFIE!- po czym skafander włączył się i uniósł kapke nad ziemią.
-Ale genialnie!- krzykneła ze szczęścia Ksenia- latam!-
-Tylko się nie przyzwyczaja- odparł, przyglądając się skafandrowi- Jarvis zanotuj: ten kolor mnie będzie pogrubiał, trzeba zmienić-
-Że co?-
-NIE DRAżNIJ SIE Z NIĄ, DOBRZE WYGLĄDA-
-Dzękuje- kiwneła głową gdy nagle rozległo się pukanie do drzwi.
-Stark?- wychylił głowe Cyklop- zajęty jesteś?-
-Ooo prosze kto tu zawitał- uśmiechnął się, widząc go w drzwiach- Ksenia nie szarżuj. Dla ciebie zawsze jestem zajęty- chociaż tak powiedział, Scott wcale go nie posłuchał tylko wszedł- nie spoko nic nie mówiłem- machnął ręką.
-CHCESZ Coś DO PICIA?-
-Nie proponuj, nie zasłużył- warknął gdy Ksenia wycelowała i strzeliła. Na jego szczęście nie trafiła, tylko rozbiła mu kilka fiolek.
-No co?! Chciał nas wyzabijać laserem! Teram co, mam mu niby kawe postawić?- wzruszył ramionami gdy Scott tylko pokiwał głową.
-To moge?- westchnął.
-Nie jesteś godzien- odparł mu, majstrując coś przy zbroi.
-Dobrze, sam sobie zrobie- bezradny już zaczął chodził po laboratorium- a gdzie masz kawe?-
-Heh szukaj- uśmiechnął się cwaniacko gdy Summers popatrzył na niego spod byka.
----------------------
Po krótkim czasie dobiegliśmy na miejsce. Przed nami ukazał się wysoki budynek o niezliczonej ilości pięter. Rider poszarżował kilka razy motorem po czym zwrócił się do mnie.
-Czas na małe pożądki- odparł śmiejąc się złowrogo po czym wjeżdzając z hukiem do siedziby. Z niej zaś rozległy się krzyki i odgłos buchających płomieni. Szybko pobiegłam za sznurem ognia po czym wpadłam do budynku.
-To wiadomo gdzie pojechał- kiwnełam łbem , widząc ślady ognia na korytarzu. Bez zastanowienia wpadłam do pierwszego lepszego pokoju i zaczełam straszyć wszystkich urzędników, którzy widząc fajczącego się lamparta, wyskoczyli przez okno. Gdy już większość ludzi się ulotniła, zaczełąm szperać przy kompach lecz ...- Kurde! Miej fajczącą się sierść, fajcz wszystko dookoła- warknełam, zwalając wszystko na podłoge. Nagle usłyszałam jak ktoś dygocze w kącie ze strachu. Powoli podeszłam do niego i gdy zauważyłam że był ogarnięty strachem, cicho warknełam- wstawaj, pomożesz mi poszperać w kompie- mruknełąm gdy ów mężczyzna podniósł się po czym podszedł do jednego z komputerów i zaczął coś szukać- znajdz mi dane z siedziby Alfa- warknełąm- a potem wykasuj- zdążyłam tylko ukończyć zdanie gdy włączył się alarm, a raczej ktoś go włączył- osz ty świnio!- krzyknełam po czym z wielkim warkniem wyrzuciłam go przez okno. Otrzepałam sie po czym poleciałam do następnego pomieszczenia. W sumie to mało co w nich było gdyż Rider załatwił wszystko i wszystkich przede mną. Od czasu do czasu słychać było głośne błagania i wybuchy na powyższych piętrach. Ma się rozumieć że siał tam niezłą panike. Wkońcu zaczełam podążać za głosami, wchodząc do windy i jadąc na wyższe piętro. Międzyczasie jechał też jakiś gościu, ale mój widok chyba jeszcze bardziej go przestraszył gdyż skulił się w kącie i się trzesł. Muzyczki windowej też nie mogło zabraknąć. Gdy już byłam na miejscu, wyprułam z windy i udałam się do pierwszego lepszego pokoju. Odziwo było pusto i cicho. Tylko od czasu do czasu było słychać łomoty i krzyki, ale to teraz było na dole. Coś jednak podejrzane mi się to wydało. Podeszła do jednego z komputerów, jednak wiedziałam że jeśli go dotkne to znowu się zaczniej fajczyć. Dostrzegłam że była otwarta jedna stona. Przyjżałam się dokładnie- kurde, nasze dane!- szepnełam gdy nagle poczułam coś ciężkiego na mojej głowie. Z bólem głowy obróciłam się do tyłu gdy ujżałam jakąs kobiete w czerwonych lokowanych włosach. Coś mi się zdaje że to szpieg ... w jednej chwili wystawiłam pazury a mój ogień na grzbiecie stał się większy, jednak ta rzuciła czymś w komputery po czym oba zwaliły się na mnie. Gdy zdążyłam się wydostać, jej już nie było. Wściekła wypadłam z pokoju i ujżałam jak znika za zakrętem. Pobiegłam szybko za nią, chcąc dowiedzieć się od niej czegoś więcej niż to że potrafi mnie przechytrzyć. W ostatniej chwili zauważyłam jak skręcała w prawo na końcu korytarza. Zawarczałam po czym postanowiłam przechytrzyć ją od tyłu. Obiegłam piętro z drugiej strony po czym, słysząc jej tupot stóp, zaczaiłam się za jednym z biurek po czym wyskoczyłam i gruchnełam na nią, przypierając ją do podłogi- nie tak łatwo przechytrzyć lamparta- uśmiechnełam się zadziornie gdy kobieta próbowała uwolnić się od moich łap. W połowie szarpaniny jej wzrok przykół mój dyndający z szyj, płonący nieśmiertelnik. Popatrzyła na mnie po czym spytała.
-Pracujesz dla Ameryki?-
-Co ci do tego?- warknełam gdy tak wyciągneła jakiegoś pendriva .
-Bo akurat robie wam małą przysługe- uśmiechneła się gdy powoli uwolniłam uścisk a ona szybko się podniosła. Bez strachu wzieła do ręki nieśmiertelni i przeczytała jego zawartośc- Saturnina Halliwell- kiwnełą głową, patrząc na mnie- rozumiem dlaczego te dane są dla ciebie takie ważne-
-A ty kim jesteś?- spytałam gdy ta podeszła do jednego z komputerów, wsadzając do niego pendriva.
-Jestem osobą która pomaga ci odkręcić to co zmalowałaś kilka dni temu- odparła- widzisz ten pendrive?- spytała gdy powolnym krokiem przybliżyłam się do niej- ma w sobie virusa, który, dostając się do komputera, kasuje wszystkie jego dane- zaczeła klikać coś na klawiaturze- także i twoje- uśmiechneła się.
-Czyli jednak jesteś z nami- odetchnełam z ulgą gdy ta kiwnełą głową.
-Stać! Nie ruszać się!- usłyszałyśmy krzyk i przy okazji też strzał. Kobieta szybko chwyciła za tace stojącą na biurku i obroniła nas od kul. Strażnicy nie zdołali przeładawać broni gdyż nagle znikneli nam z oczu, ciągnięci przez podpalony łańcuch. Słychać było tylko krzyki i wrzaski. Po chwili wszystko ucichło a w drzwiach stanął Ghost Rider, przewieszający swój łańcuch przez plecy.
-Czarna Wdowa- odparł, widzą kobieta.
-Ghost Rider- uśmiechneła się- znów się spotykamy-
-Chwila ... to wy się znacie?- spytałam, spoglądając na nich.
-On uciekinier i ja uciekinierka. Błąkamy się tak po całym świecie więc pasowało się w końcu poznać- mrugneła gdy nagle usłyszeliśmy wycie syren. Wdowa szybko podbiegła do okna po czym nas szybko zaalarmowała- policja przyjechała-
-Skończ swoją robote, ja ich zatrzymam- odparł po czym przywołał swój motor, wsiadł na niego po czym wyskoczył z nim przez okno, zjechał na dół po budynku i runął na ziemie, wywołując fale ognia. Policyjne auta staneły w płomieniach. Kompletny chaos. Jak na Ghost Ridera przystało. My w tym samym czasie wykorzystaliśmy nieuwage policjantów i dokańczaliśmy robote w budynku, Wdowa wprowadzając wirusa a ja podpalając komputery.
-Dość tego Rider- nagle w płomieniach i wielkim dymie wywołanym przez fale ognia pojawił się cień na motorze- gdzie jest Saturnina ...-

Klikuniać na nową postać --> jupikajej!

3 komentarze:

  1. TOBIE TEŻ PODOBA SIE TO PŁONĄCE CUDO? ;-;
    A ja upodobałam sobie caps locka xd no co ja moge powiedzieć? Super jest ten rozdział, jak każdy xd czekam ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Trudno powiedzieć, kto jest moim ulubionym charakterem z Marvela. Chyba ktoś z X-Menów, a tam mam kilku faworytów. Każdego oceniam pod innym kontem. Ideału nie ma. No i właśnie. Gdzie Saturnina? I to z linku jakoś mi się kojarzy z piosenki : "Ghost Ryder from the sky", czy coś koło tego. Rozdział świetny! Wybacz ubogi komentarz.

    OdpowiedzUsuń
  3. no i w końcu Black widow :D własnie zastanawiałam się czy będzie no i jest :P kocham !!! :p

    OdpowiedzUsuń

Never too young to be a superhero \m/