trwa inicjalizacja, prosze czekac...

czwartek, 17 lipca 2014

ROZDZIAŁ 18

Witam was moi mili! :D Lol a co tak oficjalnie?! A bo się nudze! Wakacje wakacjami ale pada :c Ale mam za to czas na pisanie! ;D Więc Welcome! :)

Kolejny dzień udręki zaczynał się u nas w siedzibie. Udręki ... heh chyba tylko dla mnie. Przechadzając sobie z gąbką i wiadrem zauważyłam w oddali Cyklopa, który stał przed drzwiami Eveline i prawie że się do nich modlił. Co chciał zapukać to jakoś jego ręka zatrzymywała się w połowie drogi. I tak kilka razy. To zapunktowało w tym że mnie nie zauważył ponieważ gdy tylko podeszłam do niego krzyknełam.
-Zapukajże wreszcie! Drzwi nie palą!- podskoczył ze strachu i obrucił się wkurzony.
-Śmiem przypomnieć że to wszystko twoja wina- warknął przez zęby.
-Hm ... to nie ja przecież całowałam Eveline- wzruszyłam rękami gdy kolor jego twarzy odpowiadał do koloru jego oczu- ... potem opowiesz jak poszło- pomachałam mu po czym czmychnełam od niego. Pewnie się zastanawiacie jakie kary mamy? No cóż, Cyklop ma już wystarczający problem z Eveline a ona z nim, Tony jak Tony potrzebny jest do wymyślania coraz to nowszej technologii więc kazali mu cały czas siedzieć w swoim laboratorium tylko z minimalnymi przerwami, Ksenia dostała ciekawą kare: zakaz marudzenia o sobie. Ciekawe jak sobie poradzi ... Banner uniewinniony no bo w sumie to my go wciągneliśmy. A ja? Heh pamiętacie tą gąbke i wiadro? No ... Myje auta w garażu.
-Tylko pożądnie wypucuj- przeszedł koło mnie Thor i puścił oczko.
-Przecież ty nie masz auta- odpałam po chwili namysłu.
-Wiem, dlatego postawiłem ci tam mój młot- uśmiechnął się po czym zniknął za zakrętem. Eeh i znowu z tym młotem ... podniose go wreszcie do cholery! W tym wszystkim wkurza mnie tylko jedno: to że oprócz pracy w garażu ja też mam tak zwanego ‘dręczyciela, który właśnie pojawił się przede mną. Od tamtego razu ani słowem się do mnie nie odezwał. Tak tak ma racje ale mamy tak przemilczeć całe życie?
-Logan- chwyciłam go za ręke, gdy koło mnie przechodził. Ten tylko wyślizgnął się z mojego uścisku i poszedł dalej- Logan no!- krzyknełam, zostawiając przybory do mycia i stając przed nim- ja wiem że zawaliłam sprawe i wiem że to moja wina ale nie możesz się już do mnie nie odzywać!- jęknełam gdy ten popatrzył na mnie po czym ominął zwinnym krokiem i poszedł dalej- Logan kurde stój!- zatrzymałam go bo już nie mogłam ścierpieć tego że tylko ja mówie.
-Ty chyba na serio nie masz pojęcia w co się wpakowałaś- warknął ale przynajmniej się odezwał- jeśli wasze dane dostaną się w niepowołane ręce, macie przekichane, rozumiesz?!-
-Rozumiem ... ale spróbuje je odzyskać!-
-Nie! Dość jest już z tobą kłopotów. My posprzątamy po tobie- odparł mi patrząc w oczy- tym razem- po czym znów mnie ominął i poszedł dalej. Westchnełam zbierając całą graciarnie po czym zeszłam na dół do garażu. Tymczasem ... do naszej siedziby przyjechał ktoś zupełnie mi obcy. Postawił swój motor właśnie tam gdzie pracowałam jednak ani ja jego ani on mnie nie zauważył. Ubrany w skóre, czarną skóre szedł pewny siebie do przodu, krok po kroku, nie zatrzymując się przy niczym i nikim. Wkońcu doszedł do naszej głównej siedziby po czym wszedł jak nigdy nic.
-Witam witam- odparł Ameryka widząc go. Lana i Thor, którzy akurat stali przy nim, ku wielkiemu zaskoczeniu zaczeli mu się przyglądać.
-Siema Rogers- kiwnął mu głową- i reszty których nie znam. Macie może żelki?-
-Dam ci je jak nam pomożesz- odparł mu Steve- Blaze, to jest Lana i Thor, Lana i Thorze poznajcie Johnnego Blaze’a- przedstawił ich kiedy nowy przybysz im tylko pomachał.
-Kim on jest?- spytał Thor zaciekawiony.
-To osoba która pomoże nam wytropic i znależć ludzi którzy skradli nam dane- wytłumaczył im gdy Blaze zaczął wyjadać żelki z pojemnika który znalazł przy komputerze.
-Zostaw- klepnął go po ręce Banner, który ostatnimi dniami był bardzo poirytowany .
-Przecież mamy ludzi od tropienia, po co nam jeszcze on?- szepnął do niego Bóg Wszechświata gdy Lana nie potrafiła oderwać od niego wzroku.
-Chcesz autograf że mi się tak przyglądasz?- odparł jej z uśmiechem a ona odmieniła mu tym samym.
-Tak wiem, jednak on może być o wiele skutecznejszy od reszty- kiwnął mu głową gdy zobaczył jak Blaze podchodził do Lany by pogadać- eahm Johnny!- zwrócił się szybko do niego- wydaje mi się że za chwile zrobi się ciemno- wskazał na okno za którym widać było piękny zachód słońca. Blaze popatrzył znacząco na niego po czym udał się do wyjścia. Przy drzwiach akurat minął się z Loganem, z którym wymienił dziwne spojrzenie po czym udał się przed siebie. Międzyczasie w garażu ... czyściłam właśnie kolejne auto z kolej gdy dalej nic ciekawego się nie działo. Od czasu do czasu zaglądała do mnie Ksenia która mówiła że mi pomoże, a tymczasem ukrywała się co chwile gdy ktokolwiek przechodził koło nas. Wkońcu znudzona tymi ciągłymi zmianami, wygnałam ją do góry by ogarneła sytuacje, a z tego co słyszałam chyba przydała się Tonyemu w jakiejś tam pracy. W każdym bądz razie opłukałam już ostatnie auto, gdy zauważyłam koło niego jakiś nieznajomy motor.
-A ty skąd tu się wziąłeś?- szepnełam do siebie po czym zaczełam się mu przyglądać. Ogólnie nie gustowałam w motorach ale ten był wyjądkowy.Te namalowane płomienie spodobały mi się najbardziej. Bez wahania położylam koło niego wiadro z wodą po czym ostrożnie na nim usiadłam, bojąc się że w każdej chwili może włączyć się alarm, jednak tak się nie stało.
-Z tego co pamiętam mój motor nie miał szofera- może i nie miał alarmu ale miał pana który potrafił zjawić się w odpowiedniej chwili. Wystraszona aż podskoczyłam na nim i szybko odwróciłam sie do przybysza. Dziwnym trafem widziałam go w tej siedzibie pierwszy raz.
-Prze ... przepraszam- szybko z niego zeszłam- nie chciałam ...- zaczełam się wymigiwać gdy on tylko się zaśmiał, podchodząc do mnie.
-Sprzątaczka?- spytał z uśmiechem.
-Ta chciałbyś- wyluzowałam się troche gdy zobaczyłam że jednak nie chce mnie zabić- jak na razie mam kare za głupote- wruszyłam ramionami a ten kiwnął głową- że tak spytam ... kim jesteś?-
-Panie przodem- popatrzył na mnie a ja podniosłam brew.
-Pierwsza zapytałam-
-Ale usiadłaś na motorze bez mojego pozwolenia-
-Bo pierwszy raz go tu widziałam!-
-Aha czyli mam rozumieć że wsiadasz na wszystkie nieznajome motory?- odparł cwano gdy ja westchnełam.
-Saturnina Halliwell- westchnełam- jakieś pytania?-
-Johnny Blaze i nie- uśmiechnął się po czym odpalił motor.
-Ameryka cię wynajął?- spytałam.
-Inaczej by mnie tu nie było- odparł, sprawdzając coś przy kierownicy.
-Więc kim jesteś?- może i zadałam już to pytanie, jednak odpowiedz już taka sama nie była.
-A chcesz się przekonać?- popatrzył na mnie a ja bez zastanowienia kiwnełam głową.
----------------------------------------------------------
- Co to za czubek wychodził z gabinetu?-
-Logan troche milej się wyrażaj o naszym pomocniku- odparł mu Ameryka gdy ten ewidentnie nie zrozumial o co mu chodzi.
-Jakim pomocniku?- podniósł brew.
-Pomoże nam odszukać skradzione informacje, robiąc przy tym niezłą demolke- zaśmiała się Lana, wpatrując się w ekran komputera na którym Banner coś szukał. Logan zaciekawiony założył ręce na pierś i podszedł do monitoru.
-Johnny Blaze był niezłym kaskaderem. Robił triki ze swoim ojcem aż do momentu ... gdy zawarł pakt z diabłem- zaczął mu tłumaczyć gdy Logan czytał dalej.
-Ghost Rider?- szepnął Thor- a którz to?-
-Po zmroku jeżdzi po mieście, a gdy zło jest blisko przemienia się w sprawiedliwego sędzie i wymierza kare-
-Ujął to szef bardzo delikatnie- zaśmiał się Bruce gdy nagle usłyszeli jak ktoś wyjeżdzał z garażu na motorze. Logan szybko skierował swój wzrok za okno, patrząc na oddalający się pojazd, kierujący się do miasta.
-Czy on ma pomocnika?- spytał zdenerwowany Logan.
-Nie- zaprzeczył mu Ameryka gdy Howlett popatrzył na niego spanikowany. W jednej chwili uświadomił sobie że jednak ktoś mógł wprosic się do tej tajnej misji- ...Saturnina-

~~ New hero madafaka --> klikuniaj

3 komentarze:

  1. Hahah, a może chce mieć pomocnika i Saturnina się zgłosiła na ochotnika, bo nie miała zamiaru myć samochodów? ;-; Ale Ghost Rider wymiata <3 Czekam ;***

    OdpowiedzUsuń
  2. Drzwi nie palą! No niezłe. Równie dobrze mogło tam być "Nie kują", ale dobra. Właśnie Logan... Bądź miły. To nie boli. Zaskoczyłaś mnie Ghostem. "From the sky"... jak jest w piosence. Na pewno słyszałaś. Była na filmie. No cóż... Rozdział super! Czekam na nn! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ojoj mycie auta to niezła kara <3 poczułam zazdrość u Ameryki
    Ameryki^^ czekam na next B-)

    OdpowiedzUsuń

Never too young to be a superhero \m/