trwa inicjalizacja, prosze czekac...

czwartek, 8 maja 2014

ROZDZIAŁ 12

~~ Pisemne już za mną! A  przynajmniej matma, polski i angielski :)  Do kogo napisałam na angielskim listy? Dear Hugh and Hi Tony! xD 
~~ No ale ... patrzcie jaki śliczny!! <3
~~ Dobra xd fruuu!! :D 

-Kamień papier nożyce!-
-Oooh tak to nigdy się nie dogadamy ... jeszcze raz!-
-Będziemy tak grać do nocy! Nie można wziąć Hulka?-
-Reszta jest już na treningu. Tylko my 4 zostałyśmy!-
-Hej!- na końcu korytarza pojawił się Tony, patrząc na nie dziwnie- kogo tak adorujecie?-
-Nikogo- zaczeła Eveline- po prostu gramy o to kto ma iść budzić Saturnine-
-Oh a już myślałem że chodzi o mnie- westchnął- może wezwać kogoś do pomocy?-
-Logan jest jej niańką więc czemu by jego nie zawołać?- wtrąciła się Lana.
-Niebardzo. Cyklop opowiadał mi o ostatnim budzeniu Słoneczka- wtrącił się Tony.
-Gnój miał nikomu nie mówić!- warkneła blondyna.
-Ty też- kiwnął głową Tony.
- To co robimy?- spytała Ksenia, gdy wszyscy zaczeli się zastanawiać.
-Moge się poświęcić ten jeden raz- odparł Stark, ubierając zbroje- i przy okazje wypróbuje moje nowe dodatki- uśmiechnął się zadziornie po czym zniknął za drzwiami mojego pokoju. Rozległ się krzyk po czym trzask i znów wrzask. Nie wiedziały co robić, czy mieszać się do tej zaciekłej walki czy udawać że nic nie słyszą.
-To ... może ...chodzmy bo się spóżnimy ... co?- zaproponowała nagle Lana gdy jednogłośnie zgodziły się z nią po czym udały się do Sali ćwiczeń, gdzie chłopcy już się rozgrzewali.
-Witam damy- odezwał się pierwszy Scott- czy mi się zdaje czy kogoś brakuje?-
-Chyba nie, przetrzyj sobie dobrze okulary- wtrącił się Logan po czym dobrze się rozglądnął- a jednak ci gogle nie zaparowały- podniósł ręce gdy Cyklop uśmiechnął się zwycięsko- gdzie ten mały Szczeniak?-
-Bardzo możliwe że szatkuje nam teraz Tonyego- kiwneła głową Lana.
-A ...- zaczął zastanawiać się Logan- przynajmniej będzie o jednego mniej- kiwnął głową gdy dziewczyny popatrzyły po sobie. Ksenia w tej chwili wydawała się być zakłopotana i tak jakby ukrywała się przed światłem. Fakt, sala do ćwiczeń była bardzo oświetlona.
-Nie zdziwiaj mi znowu- warkneła Lana, chwytając ją za ręce, którymi się zasłaniała.
-No drużyno! Brać się do ćwiczenia!- do Sali wszedł Ameryka, który zaczął poganiać wszystkich mutantów.
-Się robi Kapitanie- odparł mu Logan po czym wrócił do ćwiczeń.
-Dziewczyny- zwrócił się do nich po czym zaczął je liczyć- o nie ...- nie zdążył nawet zakończyć zdania, gdy do Sali wparował zmasakrowany Tony, trzymający mnie za bluzke- aha ...-
-Prosze Kapitanie- rzucił mnie pod nogi Ameryce- następnym razem ty idziesz ją budzić- odparł, biorąc głęboki oddech.
-Dlaczego ćwiczenia zaczynają się tak wcześnie!- warknełam, powoli wstając.
-Im wcześniej tym lepiej młoda. A teraz pokaż nam co potrafisz- wskazał na zestaw do ćwiczeń Kapitan.
- Yyy ...- mruknełam niezbyt ucieszona z pomysłu. Może i jestem mutantem ale moja kondycja jest, można powiedzieć, bardzo słaba. Gdy reszta dziewczyn wzieła się za różne sprzęty gimnastyczne, została wolna bieżnia- to w końcu nie może być takie trudne- szepnełam do siebie, wchodząc na nią- no jasne- mruknełam, gdy przede mną ukazało się z tuzin różnych guzików-to powodzenia teraz- szepnełam do siebie i nacisnełam jeden z nich. Maszyna powoli ruszyła i ja ze zwycięską miną zaczełam na niej ćwiczyć. Gdy obrócilam się w prawo, zobaczyłam jak piłeczka skacze sobie po bieżni- Ksenia, weż normalnie biegaj bo mnie przerażasz- odparłam jej gdy ta się zaśmiała i kontynuowała dalej swoje skakanie- o co ci znowu chodzi?-
-Nie pokaże się tak- usłyszałam jej głos i wywróciłam oczami.
-Co tak wolno? Szybciej przebieraj graślami- pojawił się przede mną Tony i wcisnął mi jakiś guzik. Bieżnia przewijała się tak szybko że nie nadążałam biedz na niej, przez co po chwili wywaliłam się, a parcie było tak silne że popchneła mnie do tyłu, przez co wpadłam na Cyklopa i wywaliłam na podłoge.
-Tonyy ...- warknełam, gdy dosłownie leżałam na Cyklopie.
-... nie było tematu- szepnął po czym otrzepał się i poszedł ćwiczyć strzelanie.Trening był długi i wykańczający, przynajmniej dla mnie. Reszta świetnie sobie radziła, nawet dziewczyny. Ja byłam jedyną osobą, która nie potrafiła zrobić 10 brzuszków naraz. Tak wiem,moja kondycja jest zerowa. Ale za to Ksenia nie umie robić przysiadów. Przynajmniej można było się z kogoś innego pośmiać a nie tylko ze mnie.
-Musimy was dobrze wytresować- odparł Logan, widząc że ja już ledwo dysze-a najbardziej to ciebie- zaśmiał się gdy gruchnełam na materac i nie zamierzałam już z niego wstawać.
-Tygrys ze słabą kondycją? Jakoś to nie pasuje- pokiwał głową Thor, gdy nawet nie miałam siły na ciętą riposte. Nie wiem ile ćwiczyliśmy i czy wreszcie dadzą nam spokój przynajmniej na ten dzień, ale byłam tak zmęczona że marzyłam tylko o ciepłej kąpieli i wygodnym łóżeczku.
-Nie obijać się załogo! Do ćwiczeń!- usłyszałam głos Ameryki- Saturnina nie wygłupiaj się! Ćwiczysz dopiero 10 minut- podszedł do mnie i podał mi ręke.
-Ile?- szepnełam niedowierzając- myślałam że już kilka godzin!- podałam mu ręke a on szybko postawił mnie na nogi.
-Tobie ćwiczenia się przydadzą bo widze że kondycje to masz nikłą- kiwnął głową gdy westchnełam, opierając się o niego- no nie przesadzaj-
-Kapitanie! Alarm!- usłyszałam krzyk Logana po czym zabrzmiał zagłuszający moje myśli alarm. Nienawidze dzwięku alarmu! Natychmiast zatkałam sobie uszy, by nie słyszeć tego przerażającego jazgotu, gdy w drzwiach staneło tumultum blaszanych robotów. Migiem wszyscy rzucili się do walki. Lady Dragon wyciągneła swoje piękne, czerwono-czarne skrzydła po czym zaczeła najpierw olśniewać a póżniej niszczyła każdego robota z osobna. Tony, jak Tony, lubiał popisywać się swoją zbroją i jej dodatkami. Logan wyciągnął swoje szpony i wiadome było że żaden robot nie ma już z nim szans. Thor przywołał swój młot, niestety musiał zrobić wlot przez ściane, po czym zaczął każdego walić po głowie. Ameryka dzielnie walczył ze swoją tarczą, która wracała jak boomerang. Zaś Ksenia i Eveline pomagały sobie nawzajem, gdyż ruda przemieniała się w różne pomocne rzeczy. Cyklop piorunował spojrzeniem i smażył preciwników jak kotlety. Po tej metaforze zrobiłam się głodna, jednak moje przemyslenia zostały przerwane przez jednego z robotów, który złapał mnie w swoje sidła i próbował udusić. Z całych sił probowalam się wydostać, jednak on był mocniejszy a ja zmęczona więc nie udawało mi się nawet zmienić w mojego mutanta. Na szczęście ktoś przyszedł mi na ratunek i rozciął robota na pół.
-Co ty byś beze mnie zrobiła- uśmiechnął się do mnie Logan, gdy otrzepałam się.
-Nie bądz taki skromny- mruknełam, powoli zamieniając się w lamparta, jednak ...- ej! Czemu nie moge się zamienić?!-
-To by było zbyt proste!- krzyknął do mnie Tony.
-Ta jasne! A ty to możesz sobie w zbroi walczyć?- odkrzyknełam do niego, gdy banda robotów pochwyciła mnie i próbowała zgładzić. Nie miałam siły, nie miałam pazurów więc niby jak mam z nimi walczyć? Uderzyłam ich kilka razy ale omało sobie ręki nie złamałam. Gdy już nie widziałam szansy ucieczki, zasłoniłam się by doznac jak najmniej obrażeń.
-stop!- usłyszałam krzyk Ameryki a wtedy wszystkie roboty znikneły nam z oczu- dzięki Banner!-
-do usług szefie- usłyszałam go w głośnikach.
-masz szczęście że to była tylko próba, inaczej byloby po tobie- odparł mi Ameryka, przybliżając się do mnie.
- ... Czyli tak wyglądają wasze ćwiczenia?- spytałam Logana, patrząc na niego.
-Nasze- poprawił mnie Cyklop gdy opadły mi już ręce.
-Nie ma mowy! Jak to tak ma wyglądac to ja się wypisuje z tego zespołu!- jęknełam, rzucając moim nieśmiertelnikiem o podłoge.
-Bo co? Bo siły nie masz?- spytał Thor gdy zmaszczyłam brew.

-Dośc już tego mam! Nie nadaje się i koniec!- warknełam, idąc w strone drzwi. Kilka dziewczyn wołało za mną, jednak Kapitan uspokoił je i powiedział by zostawiły mnie w spokoju. Warknełam znowu po czym wyszłam z Sali.

4 komentarze:

  1. ładne ćwiczenia :D ja bym spieprzała aż by się kurzyło za mną xD Supcio :8 czekam na jakieś pikantne sceny <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Hugh Jackman ma żonę i dzieci, jakbyś nie wiedziała. Najlepszy tekst: "Logan jest jej niańką więc czemu by jego nie zawołać?" Aż druga część mi się przypomniała. Och, wspomnienia... Rozdział świetny! Czekam na nn! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. No jest prze słodki <3 Ale do schrupania zostawiam go Tobie :P
    I nie wiedziałam że taka duża dziewczyna potrzebuje niańki :d

    OdpowiedzUsuń

Never too young to be a superhero \m/