trwa inicjalizacja, prosze czekac...

wtorek, 27 maja 2014

ROZDZIAł 13 CZ 3

~~I już po X-Menach! Film zajebisty, polecam! :D Nie bd spoklerować, sami obejżyjce bo warto! :D 

-Historie? – spytał zbulwesowany Tony- ja słyszałem tylko jedną! Za póżno żeśmy przyszli!- warknął wkurzony.
Takie macie wyczucie że w ogóle go nie macie- dodał Cyklop.
-Ty już się nawet nie odzywaj, przyszedłeś jako ostatni- postawił się mu Stark gdy Banner przerwał tą ożartą dyskusje.
-Macie zamiar oglądać czy się kłócić? Bo jak to drugie to z hukiem wylecicie- postawił im warunek, gdy powoli się uspokoili.
-Eahm ...- zaczełam, widząc jak dziewczyny wpatrują się we mnie zaciekawione- to nie jest aż takie ciekawe-
-Każda mówiła to teraz jest twoja kolej- nalegała Eveline gdy westchnełam.
-No dobra, skoro jesteście takie ciekawe ...- odłożyłam kubeczek na bok, jednak widząc głodomora Ksenia, które patrzyło na moje kurczaczki, szybko schowałam je za siebie- więc ... na początku mieszkałam z rodzicami, chodziłam do szkoły, na wagary, cała ja-
-I rozumiemy że omijałaś tak samo wf jak zajęcia- wtrąciła się Lana.
-Uwierz mi że bylo o wiele łatwiej-kiwnełam głową- w każdym bądz razie było jedno miejsce w szkole, które odwiedzałam codziennie-
-Korytarz?- zaczeła Lana.
-Stołówka- pociągneła Eveline.
-Kibel?- zakończyła Ksenia.
-Nie- popatrzyłam na nie dziwnie- Laboratorium- odparłam, gdy reszta kiwneła głową z wielkim ‘aaaaaa’- lubiałam tam przesiadywać, gdyż mogłam eksperymentować na czym chce: żabach, wężach, pająkach- gdy powiedzialam ostatnie słowo, cała trójka się otrzepała- nie mówcie że macie pająkofobie-
-Aracnofobie jak coś cieciu- odparła mi Lana, gdy ja tylko poruszałam brwiami.
-To jest podejrzane, czy mamy już zwiewać?- spytała Ksenia gdy ja tylko pokiwałam głową ze śmiechem.
-Ty już przestań się bawić w straszenie tylko opowiadaj dalej - odparła Eveline.
-Ciekawe po kim ma wredote- zaśmiał się Tony gdy Logan zmierzył go wzrokiem tak że natychmiast ucichł.
-W każdym bądz razie przebywałam tam codzień, zamykałam się w środku by nikt mi nie przeszkadzał ... aż i tak ktoś musiał mi przeszkodzić-
-Któryś z nauczycieli wyważył drzwi?- spytała Ksenia.
-A co ty, żaden nie miał tyle siły. Rządowi przyjechali- gdy wypowiedziałam te słowa, dziewczyny popatrzyły na mnie jak na debilke- no na serio! Wiecie, goście się przestraszyli bo zamknełam się w laboratorium pełnym niebespiecznych substancji, a dyro miał schize że moge wysadzic budynek w powietrze, co zrobiłabym z wielką rozkoszą-
-Zapamiętać, nie dawać NIGDY niebespiecznych substancji Saturninie- przerwała mi nagle Eveline, pisząc coś w notesie. Zrobiłam znudzoną mine i kontynuowałam dalej.
-Po kilku dniach zainteresowali się mną naukowcy, którzy, widząc że lubie eksperymentować, zaproponowali że mogą mi pomóc. Troche żle się chyba zrozumieliśmy bo ja myślałam że będziemy eksperymentować na czymś innym niż na mnie ... Gdy zapytali jakie jest moje ulubione zwierze, odparłam że wszystkie z rodziny kotowatych. To zajeło im kolejny tydzień-
-To czyli ... co?- spytała Ksenia.
-To czyli znalezienie jakieś zwierze z rodziny kotowatych-
- Nie mogli wziąć kota?- spytała Lana.
-Widziałabyś mnie w skórze takiego małego kotka?- podniosłam brew- poza tym jedna Kobieta Kot już jest więc nam to wystarczy, dlatego naukowcy chcieli stworzyć coś czego nie było-
-Z tego co wiem jest już Kobieta Tygrys- wtrąciła się Eveline.
-Dlatego stworzyli Kobiete Lampart- kiwnełam głową- nie wiedziałam co kombinują. Dopiero gdy zobaczyłam że wstawiają do pokoju żywego lamparta, a mnie podpinają do jakichś urządzeń, wiedziałam że coś chyba nie idzie po mojej myśli. Pierwsza mutacja zakończyła się tym że ... w sumie nie była do końca zakończona. Lampart uciekł a ja miałam połowe jego mocy, czyli słuch i węch. W sumie to prawie nic nie miałam. Naukowcy powiedzieli mi żebym nie używała mocy jak na razie po czym udali się w pościg za lampartem. Wtedy uciekłam ...-
-Właśnie, ciebie uratował Logan, nie?- spytała Ksenia.
-Każdego który znów mi przerwie ukatrupie gołymi rękami- warknełam gdy dziewczyny ucichły.
-Nerwowa- szepneła Lana.
-Czyli możecie sobie podać ręce- zaśmiał sę Tony, gdy Logan wywrócił oczami.
-Mam pytanie- podszedł do nich Thor- czemu my jeszcze go nie zabiliśmy?-
-Hej!- wtrącił się Blaszak.
-Też się zastanawiam- mruknął Rosomak.
-Hej!- znów zaprotestował Stark.
-Gdy tak własnie uciekałam, wpadłam na pewną osobe, która włąśnie była, można powiedzieć, ‘ w pracy’. Nie przestraszyłabym się, gdyby nie to że miał szpony na wierzchu- kiwnełam głową.
-I co wtedy zrobiłaś?- spytała Ksenia.
-No co ... przywaliłam mu- odparłam gdy dziewczyny zaczeły się śmiać- o dziwo mi nie oddał, chociaż w normalnym świecie każdy by to zrobił-
-‘Ja niewinnych dziewczyn nie bije, to one biją mnie’ cytat by Wolverine- zaśmiał się Tony.
-Iron Man lubisz latać?-
-a co nie widać?-
-to leć do diabła- puścił mu oczko Logan gdy Cyklop próbował stłumić śmiech, żeby nie wyszło że śmieje się z żartów Rosomaka.
-Gdy już mnie uspokoił, zabrał mnie do siedziby, gdzie zaczeła się cała moja historia-
-A co z mocą?- spytała Lana.
-No właśnie jeszcze jedno: pamiętam jak wtedy zniknełaś nam z oczu i odnależliśmy cię w pół żywą po czym zemdlałaś nam na rękach. Co się wtedy stało?- spytała blondyna, gdy reszta zaciekawiona popatrzyła na mnie.
-No cóż ... wtedy w lesie gdy szłam z wami, zamyśliłam się. Gdy się obróciłam, was już nie było, za to pojawili się ci wścibscy naukowcy. Chcieli kontynuować ten eksperyment, co z tego że na otwartym polu. Mieli kogoś do pomocy ... ten ktoś potrafił zatrzymac wszystko w miejscu, jednak pozostawić w ruchu osoby które chciał-
-Dlatego nie widzieliśmy gdy ona znikneła- szepnął Logan, śledząc moje opowiadania.
-Ale jedyna osoba która ma tą moc to Profesor X- wtrącił się Cyklop.
-Nie wydaje mi się żeby Szefuncio szefuncia takie coś zrobił- odparł Tony, nie widząc w tym sensu.
-Banner nie śpij- trzepnął go Thor, gdy Bruce słodko sobie chrapał, oparty o ręke.
-Hm?- ocknął się- spokojnie, nagrywa się więc oglądne sobie innym razem-
-Wtedy, gdy wy staliście nieruchomo, oni kontynuowali eksperyment no i ... zdobyłam wtedy pełną moc-
-To czemu cię wypuścili?- podniosła brew Lana.
-Bo ja wiem, ich się zapytajcie- wzruszyłam ramionami.
-Skomplikowane to wszystko- pokiwała głową Ksenia, kładąc się na podłodze i gapiąc się w sufit.
-Chwila- zaczeła zbierać myśli Eveline- każda z nas była schwytana przez naukowców-
-I coś mi się wydaje że przez tych samych- podniosłam brew.
-Ale po co?- zadała, można powiedzieć, pytanie retoryczne blondyna, gdyż w odpowiedz na nie dostała tylko pisk Ksenii.
-Pająąąąąąąąąąąąąąąk!!- rozległo się po całej siedzibie. Stanełyśmy na równe nogi, gdy cała trójka zaczeła histeryzować. Namieżyłam cel po czym ujżałam go na suficie.
-Jakie duże bydle- mruknełam do siebie po czym wspiełam się na szafke, znajdując się twarzą w twarz z gadem-
-Eahm ... Banner?- mruknął Thor, widząc moją twarz na ekranie- chyba nas odkryli-
-Jak mogłeś dać maszynie 8 nóg?- spytał Logan- przecież większośc populacji boi się pająków!-
-Kamerka miała wtapiać się w otoczenie więc zdała swój test!- bronił się Banner.
-Banner- mruknełam, widząc że pająk był blaszany, i w dodatku z kamerką- Ide do ciebie- warknełam poczym rozwaliłam kamerke na drobny mak swoimi pazurami.
-Oblałeś- poklepał go po ramieniu Tony.
-Ale dziewczyny tu idą!- zaalarmował Cyklop gdy reszta próbowała się schować. Tylko Logan patrzył na nich jak na debili i nawet nie raczył ruszyć się z miejsca. Tony i Cyklop schowali się jeden w szafie a drugi pod biurkiem, gdy Thor spanikowany stanął w miejscu i zakrył twarz młotem.
-Znowu mi się dostanie- westchnął Bruce, gdy drzwi otworzyły się gwałtownie a przez nie weszłyśmy my, niezbyt zadowolone z tego co nas spotkało.
-Banner!- zaczełam- co ty sobie myślisz?! Czemu nas szpiegujesz?! I Czemu są tu Logan i Thor?- spytałam, popychając młot Thora tak że walnął się nim w nos. Bruce zaś warknął, wstał i wyszedł z Sali- ... zły jest?- spytałam Logana, gdy nagle rozległ się wrzask i łamanie jakichś rzeczy- ... to nie była jego wina?-
-Na to wygląda, inaczej by się tak nie wściekł- kiwneła głową Lana.
-To co wam strzeliło do głowy by nas podglądać?- spytałam Logana, gdy on co chwile patrzył na szafe z tyłu. Podniosłam brew po czym otworzyłam szafe, z której wypadł Tony- mhm, i wszystko jasne- zaśmialam się gdy Stark szybko zaczął się bronić. Konwersacja byla długa ale jednak nie zjedliśmy ich, tak jak planowałam. Po długiej dyskusji wreszcie poszliśmy spać, ale czy wszyscy?
-Szefie, zdobyli moje zaufanie-
-Świetnie, oby tak dalej. Dawaj znać jak dowiesz cię czegoś więcej-
-Oczywiście ...-

Jak myślicie, kto robi dobrą mine do złej gry? 

3 komentarze:

  1. Ameryka nie wytrzymał presjii xDDD W sumie mu się nie dziwie :* Thx bąbelku :P cudnie , śmiesznie , genialnie <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Czyżby wśród tej paczki był zdrajca? Nie wiem, ale odnoszę takie wrażenie. Odnoszę jeszcze jedno wrażenie. Że z Bruce'a robi się ofiarę. I proszę cię... Nie dziel na części. Lepiej opublikować później i dokończyć, niż tak się patyczkować.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak zawsze kończysz w złych momentach xdd i zgadzam się z koleżanką z góry, nie dziel na części... za dużo mnie to nerwów kosztuje :D

    OdpowiedzUsuń

Never too young to be a superhero \m/