~~Hellou pipole!! :D otóz i wreszcie kolejny rzdz! :D
~~ Takie małe info dla Marty: chciałam od razu powiedzieć że jedna z nowych postaci ma podobne moce do jednej z twojego bloga. Zostało to jednak wymyslone zanim zaczełam czytac twój blog i chciałam po prostu od razu wyjasnić że nie ukradłam pomysłu :) Mam nadzieje że się nie gniewasz ;)
... Nie mogliśmy uwierzyć własnym oczom. Ten korzeń zmienił się w prawdziwą dziewczyne! Tego akurat się niespodziewaliśmy.
~~ Takie małe info dla Marty: chciałam od razu powiedzieć że jedna z nowych postaci ma podobne moce do jednej z twojego bloga. Zostało to jednak wymyslone zanim zaczełam czytac twój blog i chciałam po prostu od razu wyjasnić że nie ukradłam pomysłu :) Mam nadzieje że się nie gniewasz ;)
... Nie mogliśmy uwierzyć własnym oczom. Ten korzeń zmienił się w prawdziwą dziewczyne! Tego akurat się niespodziewaliśmy.
-
O kurde, dziewczyna- odezwał się pierwszy Tony, zlatując na
ziemie, gdy przerażona dziewczyna leżała na trawie i patrzyła raz
na jednego raz na drugiego.
-Nie
bój się, nic ci nie zrobimy- zaczeła Eveline gdy dziewczyna nagle
... znikneła!
-Chyba
się z nią nie dogadamy- kiwnął głową Logan, gdy reszta zaczeła
jej szukać a ja poszłam w miejsce gdzie rozpłyneła się w
powietrzu.
-Chłopakii
... czy ona mogła się zamienić w kamień?- spytałam, podnosząc
jeden i potrząsając nim.
-No
raczej, żaden normalny kamień nie puszcza pawia- odparł Tony, gdy
szybko upuściłam głaz a on znów zamienił się w nią- spokojnie,
nie zamieniaj się już w nic co nie będziemy mogli znależć-zaczełam
szybko, mając nadzieje że mnie wysłucha i już nie zrobi nam
takiego numeru.
-
... jesteście mutantami?- odezwała się wreszcie rudowłosa
dziewczyna.
-Tak-
odparłam, powoli podchodząc do niej jak do bojącego się psa.
-Udowodnij-
kiwneła głową gdy przystałam, nie wiedząc co powiedzieć.
-Yyy
...-
-Ona
jest niedoszłym mutantem, za to Logan- Tony wskazał na Wolverina,
który migiem wyciągnął szpony- już doszedł-
-Zastanawiam
się czy on się czasem słyszy- wtrącił się Cyklop, słuchając
uważnie Iron Mana- i czemu on wogóle nauczył się mówić-
-
Okey ... wierze wam- powoli zaczeła się podnosić ruda- jest was
więcej w tym lesie czy tylko wy?-
-jeszcze
jest druga połowa naszej załogi i zespół ETA, a co?- spytał
Logan, gdy w tej samej chwili rozległ się wielki krzyk poczwary,
która wcześniej przeleciała nam nad głowami.
-A
to- odparła ruda po czym zaczeła biedz w głąb lasu. Zakłopotani
pobiegliśmy za nią nie wiedząc w sumie co się dzieje i czemu ona
tak wystrzeliła przed siebie. Długo na odpowiedz nie musieliśmy
czekać ...
-
O cholera ...- mrukneła nasza grupa, gdy dotarliśmy do pewnego
urwiska, na którym było ustawionych kilkanaście ogromnych głazów.
Na jednym z nich stała nasza druga połowa grupy, z Thorem który
miał już swój młot uniesiony ku górze a z drugiej strony w
powietrzu była poczwara. Widzieliśmy jej wielkie skrzydła i ogon,
który wił się w każdą strone. Na skraju głazu, na którym
staliśmy, ujżeliśmy rudą, ktora próbowała coś krzyczeć do tej
latającej bestii, jednak ona była za daleko.
-Złap
mnie jak powiem teraz- podeszła do mnie, gdy nie rozkminiłam o co
jej chodzi.
-Co?-
-Teraz!-
krzykneła i zamieniła się w megafon, który upadł na ziemie.
-Miałam
cię złapać?- ocknełam się gdy podszedł do mnie Logan, kiwając
głową.
-Tak
to się robi- odparł, podnosząc megafon, z którego rozniósł się
krzyk.
-Lady
Dragon! Lady Dragon!- słysząc to, poczwara zwróciłą oczy ku
naszej grupie.
-
... zje nas?- szepnełam do megafonu, ktory znów stał się
dziewczyną.
-Jeśli
zobaczy że jesteście ze mną to nie- odszepneła mi, gdy nasza
druga połówka nas dojżała i podbiegła do nas. Migiem schowałam
się za Loganem, widząc że nadciąga Ameryka. W tym samym czasie
poczwara powoli opuściła się ku ziemi, a kiedy staneła już na
niej, blask zaczął od niej bić tak że prawie wszystkich oślepił.
Zostawiając tylko ogon i skrzydła, Lady Dragon podeszła do nas
seksownym krokiem, przez co wszyscy faceci w naszej grupie oniemieli.
-Witam-
odparła brunetka, robiąc lekki wiaterek swoimi skrzydłami.
Rozglądnełam się i zobaczyłam że nasza płeć przeciwna stała w
bezruchu, gapiąc się na nią prawie z otwartymi ustami.
-Eahm
... możesz przestać tak bić blaskiem? Chłopów nam cofasz w
rozwoju- odezwała się nagle Eveline, widząc jak Cyklopowi zaczeła
unosić się para z okularków.
-Wybaczcie-
uśmiechneła się chowając skrzydła i ogon- moge porozmawiać z
Kapitanem?- spytała, gdy chwyciłam za głowe Ameryki i pokiwałam
na tak po czym popchałam go w jej strone.
-Chyba
się z nimi nie dogadamy- westchnełam gdy ruda zaczeła machać
przed oczyma Tonyemu i grzebać mu w zbroi.
-------------------------------------------------
-Mówiłem
ci coś Saturnina- zaczął Ameryka, siedząc już w samolocie po tym
jak wszyscy odzyskali rozum- masz zakaz wychodzenia z naszej
siedziby!-
-Zajmij
się gośćmi na razie- próbowałam wybrnąć jakoś z tego, jednak
on nie dawał za wygraną.
-Niech
szef ją zostawi, i tak Bannerowi się dostanie. On ją miał
pilnowac- wtrącił się Tony.
-Tak
na prawde to Logan jest moją niańką- wskazałam na Rosomaka, który
ledwo siedział na swoim miejscu- i jak na razie to mi wystarczy-
-Więc
mówisz że jesteś smokiem?- spytał Thor, będąc troche dalej od
nas.
-Tak
mnie zmutowano- wzruszyła rękami Lady Dragon- moje prawdziwe imie
to Lana Wayet. Zostałyśmy zmutowane we dwie w tym samym czasie,
tylko że ja w istote a ona w ... może powiesz sama?- popatrzyła na
rudą, która się uśmiechneła.
-Daj
ręke- poprosiła Thora który posłuszne ją wyciągnął- powiedz
jakąś rzecz-
-Samolot-
-Może
coś mniejszego na początek- zaśmiała się.
-Hmmm
to pistolet- odparł gdy dziewczyna zmieniła się w broń, upadając
na jego dłoń. Ten zdziwiony popatrzył na to zjawisko, wpatrując
się dokładnie w pistolet w który się zmieniła.
-Możesz
mnie wypróbować! Strzelam na prawde!- odparła ruda,a w sumie
pistolet, gdy Thor namieżył nim cel i wystrzelił.
-Ej
kurde!- krzyknął Tony, gdy ten trafił go w zbroje- bo połkniesz
kiedyś ten młot ty Bogu Wszechświatów w pedalskiej pelerynie!-
-Boże-poprawiła
go Eveline.
-Nie
zasługuje na to by odmieniać to poprawnie- pokiwał głową
fochnięty.
-Jestem
Ksenia Kardona- odparła ruda, zmieniając się w dziewczyne i
siadając na swoim miejscu- zwana też Szarą Materią-
-masz
piegi- uśmiechnął się Thor, gdy dziewczyna zasłoniła szybko
swoją twarz, patrząc gdzie indziej.
-Nie wspominaj
jej o tym- szepneła Lana, gdy rudą wstała szybko i można
powiedzieć uciekła od nich- to jej pięta Achillesa. Nienawidzi
ich, chociaż ja sądze że są słodkie i świetnie w nich wygląda,
ale jest strasznie uparta- wzruszyła rękami gdy Bóg Wszechświata
śledził każdy ruch Ksenii. W tej samej chwili rozległ się grzmot
a samolot się zatrząsł. Wszyscy zaczeli się rozglądać
przestraszeni, nie wiedząc co się dzieje.
-Co
to za huk?! Strzelają do nas?- zerwał się Kapitan, próbując się
połączyć z pilotem.
-Kapitanie,
ktoś nas ostrzeliwuje z ziemi- usłyszeliśmy z jego krótkofalówki
głos pilota.
-O cholera- jęknął Logan, łapiąc się za głowe- ja wam nie będe
potrzebny więc zostawcie mnie w spokoju!- zapiął się pasami,
próbując nie stracić przytomności. Reszta szybko przykleiła się
do okien, wpatrując się w las, z którego wydobywały się małe
czewone płomienie.
-To
tak jakby mamy przekichane- szepnął Tony, widząc że te czerwone
płomienie okazały się rakietami, które leciały prosto na nas ...
~~ nowi bohaterowe już są !! ;D --> Superhero
Świetne :* Jeszcze ta paraaa :D śmiech było słychać normalnie <3 czekam na kolejny <3
OdpowiedzUsuńCóż wiedziałam, że możesz trzymać nas w niepewności co takiego się stanie dalej, ale bez przesady... TAKIE ZAKOŃCZENIE?! Ja chyba tu padnę na zawał jak nie dowiem się co było dalej...
OdpowiedzUsuńPo pierwsze, bo to najszybciej rzuciło mi się w oczy. Wątpię, żeby Logan Powiedział "Tylko nie to". Prędzej spodziewałabym się po nim wyrażenia "Cholera", albo "Niech to szlag". Obie wiemy, jaki to jest gbur, więc wydaje mi się, że to najłagodniejsza opcja. Dobra, nie ważne. Drugą rzeczą było to mówienie rzeczy. Myślałam sobie wtedy... no nie przyzwoite rzeczy. Rozdział świetny! Czekam na nn!
OdpowiedzUsuńA teraz Info dla Ciebie: Warren jest postacią z Marvela. Przynajmniej jeśli chodzi o skrzydła, ale Lana ma lepiej, bo przynajmniej może je sobie schować. A on nie bardzo, bo musi założyć na prawdę długi płaszcz. Prędzej porównałabym ją do Angel Salvadore. Oglądałaś "Pierwszą klasę", czyli wiesz co mam na myśli.